Każda ulica naszej parafii ma swój dzień i godzinę mszy świętej. W kościele będzie można pobrać buteleczki z wodą święconą i święte obrazki, aby w domu, w gronie rodziny móc pobłogosławić mieszkanie. Jest jednak też możliwość indywidualnej wizyty kolędowej w domu. Będziemy jeździć do rodzin, które wyrażą taką chęć.
W kościele lub w domu . W komunikacie Kurii Metropolitalnej czytamy, że możliwe są w tym roku dwie formy wizyt duszpasterskich. Pierwsza, znana już z ubiegłego roku, polega na zaproszeniu przez proboszcza wiernych w mniejszych grupach do kościoła w dni powszednie. Takie spotkanie rozpoczyna Msza św., a potem następuje błogosławieństwo.
Dziś wizyta duszpasterska to nie tylko błogosławieństwo, ale może przede wszystkim spotkanie duszpasterza z parafianami. Przygotowanie do takiej wizyty powinno przebiegać w dwóch wymiarach: duchowym i zewnętrznym przygotowaniu domu. Reklama.
Fast Money. Po Bożym Narodzeniu i po Nowym Roku rozpoczyna się czas wizyt duszpasterskich w naszych domach, czyli tak zwanej kolędy. Jedni wyczekują wizyty księdza z radością, dla innych to przykry obowiązek, jeszcze inni twierdzą, że to tylko zbiórka pieniędzy lub strata czasu. Są i tacy, którzy boją się księdza jak ognia (swoją drogą, ciekawe dlaczego?). Nieprzypadkowo kolęda odbywa się po świętach Bożego Narodzenia, kiedy to wspominamy przyjście Boga na ziemię. Okres Bożego Narodzenia jest czasem pogłębienia więzów z Bogiem, z rodziną, jak również z parafią. Kolęda jest oficjalną wizytą duszpasterską, dlatego przyjęcie kapłana w naszych domach jest wyrazem naszej wiary i przywiązania do Kościoła i duszpasterzy. Czym jest kolęda i jak ją rozumieć? Przede wszystkim obejmuje ona wspólne dziękczynienie za otrzymane łaski, prośbę o błogosławieństwo w nowym roku. Modlitewne spotkanie kolędowe stanowi wyznanie wiary rodziny, które powinno zgromadzić wszystkich domowników. Stąd niezrozumiałym byłoby na przykład pozostawanie niektórych w sąsiednim pokoju albo oglądanie w tym czasie telewizji (niestety, to nie są rzadkie przypadki). Niektórzy sądzą, że najważniejszym elementem wizyty powinna być rozmowa księdza z przyjmującymi go parafianami. Innym wydaje się, że kolęda to jakaś kościelna wizytacja, kontrola. Tymczasem wizyta duszpasterska jest przede wszystkim spotkaniem modlitewnym. Ksiądz przychodzi, by pobłogosławić rodzinie na nowy rok i wspólnie z nią się pomodlić. Dlatego, np. we Włoszech, to wydarzenie nazywane jest błogosławieniem domów i rodzin. Tam katolicy z radością oczekują wizyty swojego kapłana, aby wspólnie modlić się o Boże błogosławieństwo dla domu i dla rodziny w nowym roku. Dla nich to wielkie wydarzenie. O chodzących po kolędzie księżach pisał już Mikołaj Rej. Wiadomo też, że wyraz „kolęda”, oznaczał pierwotnie pieśń noworoczną, śpiewaną podczas odwiedzania z tej okazji wiejskich gospodarzy. Zapewne Kościół zaadaptował te ludowe zwyczaje, łącząc je z błogosławieństwem domów. Niemiecka i polska tradycja każe z tej okazji pisać poświęconą kredą na drzwiach błogosławionych domów „C+M+B” i datę roczną. Owe trzy litery nie oznaczają, jak zwykło się uważać, tradycyjnych imion trzech króli, lecz są skrótem od łacińskiego Christus Mansionem Benedicat (lub polskiego: Chrystus Mieszkanie Błogosławi). W Kościele wizyta duszpasterska to nie tylko błogosławieństwo, ale spotkanie kapłana z parafianami. Podczas kolędy najważniejsza jest obustronna serdeczność i oczywiście wrażliwość religijna. Kolęda jest doskonałą okazją ku temu, aby lepiej się poznać, aby przełamać anonimowość, aby wymienić swoje uwagi czy spostrzeżenia dotyczące życia parafialnego, czy też życia konkretnej rodziny. Jest okazją do tego, aby porozmawiać o wątpliwościach, odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących wiary i życia religijnego. Czasem trzeba też upomnieć. Wielu ludzi potrzebuje kontaktu ze swoim księdzem. Jednak nie zawsze jest okazja, aby się spotkać, porozmawiać. Praca, zajęcia domowe, wychowywanie dzieci. To wszystko sprawia, że nie zawsze znajdują na to czas. Wielu ludzi po prostu krępuje się „zawracać księdzu głowę swoimi sprawami”. Jest też wielu ludzi samotnych, chorych, dla których wizyta księdza jest wielkim wydarzeniem, czekają na nią cały rok. Przy okazji kolędy kapłan poznaje również warunki życia ludzi, za których jest odpowiedzialny, ich kłopoty, zmartwienia, ale również i radości. Taka wizyta jest okazją do tego, aby zachęcić do większej gorliwości, do większego zaangażowania się w życie parafii, a może do podjęcia konkretnych decyzji życiowych, do uregulowania sytuacji rodzinnej, małżeńskiej. Jest to więc wydarzenie ważne dla całej rodziny. Jedyne w roku. Nie lekceważmy tego i jeżeli jest to możliwe, niech w czasie kolędy wszyscy domownicy będą obecni w domu. Jak się do tego spotkania przygotować? Tak jak na przyjęcie ważnego gościa, bo przecież przychodzi nie tylko kapłan, ale i Jezus Chrystus ze swoim błogosławieństwem. Myślę, że przygotowanie do kolędy może mieć podwójny charakter. Duchowy – przez udział w modlitwie. I zewnętrzny – stół nakryty białym obrusem, krzyż, świece, Pismo święte, przygotowana woda święcona. Tematem, który budzi najwięcej kontrowersji i komentarzy są oczywiście ofiary składane przy okazji kolędy. Powiedzmy sobie wyraźnie – ksiądz nie przychodzi po pieniądze! Ofiara pieniężna nie jest warunkiem wizyty duszpasterskiej! Wiadomo, jaka jest sytuacja materialna wielu rodzin. Jeżeli nie stać nas na złożenie ofiary, nie musimy się z tego powodu tłumaczyć, ani czuć się nieswojo. Natomiast, jeżeli kogoś stać na to, może złożyć ofiarę. Na co są przeznaczone te pieniądze? Zazwyczaj sami ofiarodawcy określają cel. Większa część przeznaczana jest na wiele celów: na utrzymanie seminarium duchownego, na działalność charytatywną, na utrzymanie kościoła, na remonty lub budowę. Część zebranych pieniędzy jest przeznaczona dla księdza, jest to pewnego rodzaju premia, czy trzynasta pensja – jaką mamy w zakładach pracy. Potrzeb jest wiele i wielu ludzi to rozumie i okazuje wielką hojność. Przy tej okazji, aby uniknąć niepotrzebnych domysłów, najlepiej zastosować biblijną zasadę: niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa. To znaczy, jeżeli dajesz ofiarę, to nie komentuj potem tego, albo nie dawaj wcale. Myślę, że każdy kto zrozumie istotę wizyty duszpasterskiej w swoim domu, będzie jej oczekiwał z radością i wykorzysta ten czas dla własnego dobra i dobra swojej rodziny. Oby spotkania kolędowe zacieśniały kontakty ludzi z duszpasterzami, i aby to przyczyniało się do naszego coraz większego zaangażowania w życie parafii.
MOŻLIWOŚCI DOTYCZĄCE TEGOROCZNEJ KOLĘDY Pierwsza: Indywidualna wizyta kapłana w domu. W najbliższych dniach kapłani podejmą kontakt telefoniczny ze zgłoszonymi osobami, aby umówić wizytę duszpasterską. Druga: Podobnie jak w ubiegłym roku, zapraszamy mieszkańców poszczególnych ulic i bloków na wspólną wieczorną Eucharystię o godz. Zaczynamy od poniedziałku, 10 stycznia. Szczegółowy plan spotkań w kościele dostępny jest poniżej i na plakatach. 10 stycznia Poniedziałek Majkowskiego, Ceynowy, Poczty Gdańskiej, Hołdu Pruskiego i Piastowska 11 stycznia Wtorek Pomorska, Dickmana i Bitwy Oliwskiej 12 stycznia Środa Grunwaldzka bloki 553, 557, 559, 563, 571, 573, 575, 577 13 stycznia Czwartek Grunwaldzka bloki 579, 581, 583, 585, 591, 593, 595, 607 i 609 14 stycznia Piątek Grunwaldzka domy numery nieparzyste 515 – 601 17 stycznia Poniedziałek Grunwaldzka domy numery parzyste 516 – 612 Górskiego 1 18 stycznia Wtorek Mszy kolędowej nie ma - Tydzień Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan 19 stycznia Środa Czyżewskiego, Nadwodna, Bobrowa, Sarnia, Zajęcza, Żubrowa, Jelenia i Sobolowa 20 stycznia Czwartek Karpacka, Tatrzańska, Pawła Gdańca 21 stycznia Piątek Karwieńska, Kościerska, Spacerowa (plus nowe osiedle przy Spacerowej), Opacka 3-11 Opata Jacka Rybińskiego, Cystersów, Stary Rynek Oliwski 22 stycznia Sobota Osiedle Harmonia Oliwska (ul. Opacka) Osiedle Oliwski Park (ul. Opacka) Wszyscy SYMPATYCY ARCHIKATEDRY OLIWSKIEJ
W tym roku wizyta duszpasterska w domu nazywana kolędą wyglądała inaczej, a w wielu parafiach właściwie jej nie było. Co zdecydowali księża proboszczowie i jak przyjęli to parafianie? O tym jakie są możliwości związane z kolędą dowiedzieliśmy się już przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy administrator apostolski diecezji kaliskiej ks. abp Grzegorz Ryś wystosował specjalne rozporządzenie. „Wizyta duszpasterska zwana popularnie kolędą jest z oczywistych powodów, wynikających z trwającej ciągle epidemii i będących jej następstwem ograniczeń, niemożliwa do przeprowadzenia - przynajmniej w tradycyjnym czasie, bezpośrednio po świętach Bożego Narodzenia. Wszyscy rozumiemy jednak, jak ważnym wydarzeniem ta wizyta jest w życiu każdej parafii i jak wielkie szanse ewangelizacji niesie ze sobą. Ewangelizacja dokonuje się wszak przede wszystkim w spotkaniu osób - nie można jej zredukować do spotkań ogólnych (w szczególności liturgicznych), i tak poważnie ograniczonych z racji na epidemię. Spotkania osobiste są konieczne dla wzajemnego poznania się i są ważne zawsze, a w obecnym czasie izolacji i ludzkiej samotności - jeszcze ważniejsze” - napisał. Równocześnie Arcybiskup zarządził, że odwiedziny indywidualne wiernych w domach księża mogą rozpocząć w mniejszych społecznościach, np. w parafiach wiejskich, najwcześniej po 17 stycznia, a w większych - w szczególności w miastach w marcu lub kwietniu, z uwzględnieniem przepisów sanitarnych. Przed 17 stycznia możliwe było „wyłącznie zapraszanie wiernych z poszczególnych środowisk, wiosek, ulic czy bloków do świątyń przy zachowaniu limitów i środków bezpieczeństwa sanitarnego na wspólną Mszę św. lub inne nabożeństwo czy modlitwę i błogosławieństwo”. Błogosławieństwo domu Wśród parafii naszej diecezji, które wybrały możliwość kolędy w domach parafian po przesunięciu jej terminu jest Chynowa. Tak zdecydował jej proboszcz ks. kanonik Przemysław Talaga po konsultacjach w parafii. Decyzję argumentował wskazaniami Arcybiskupa, który stwierdził, że nic nie zastąpi indywidualnego spotkania duszpasterza z parafianami, a to dokonuje się podczas wizyty duszpasterskiej. - Skoro w sytuacji związanej z pandemią nie jest możliwe odwiedzanie parafian z wizytą duszpasterską zdecydowałem się przełożyć ją na marzec albo kwiecień. Motywuję to jeszcze faktem, że w czasie mojego pobytu na studiach w Italii widziałem formę odwiedzin duszpasterskich, które księża włoscy dokonują podczas Wielkiego Postu lub w czasie wielkanocnym, to jest la benedizione delle case, czyli błogosławieństwo domów. Mieliśmy też w naszej diecezji śp. ks. Bernarda Wesołego z Morawina, który corocznie odwiedzał swoich wiernych w maju i parafianie się do tego przyzwyczaili. Biorąc to wszystko pod uwagę wolałem przełożyć kolędę niż organizować spotkania liturgiczne w kościele — mówił ks. proboszcz Talaga. Oczywiście wizyta nie będzie już nazwana kolędą, a ministranci nie będą śpiewać kolęd. - Przede wszystkim chodzi w niej o błogosławieństwo rodziny i rozmowę duszpasterską — tłumaczył dalej, dodając, że teraz na spotkania liturgiczne prawdopodobnie przyszliby ci parafianie, którzy uczestniczą we Mszy św. w niedzielę, a nie ci, którzy nie przychodzą od marca zeszłego roku do kościoła obawiając się pandemii. Zaproszeni na Msze św. A co zdecydowano w innych parafiach? W większości księża proboszczowie postanowili, że odprawią Msze Święte w intencji parafian, zapraszając na nie mieszkańców ulic miast czy wsi. Nazwali to np. czasem odwróconej kolędy, bo tym razem to nie oni poszli do domów parafian, ale parafianie do wspólnego domu, jakim jest kościół. W niektórych miejscowościach parafianie w skrzynkach na listy znaleźli zaproszenia na Mszę Świętą i książeczki kolędowe przekazane od księży. Informacje pojawiły się również w ogłoszeniach parafialnych. Czasami wierni usłyszeli w nich o drugiej części kolędy. „W domach przygotujmy ołtarzyk jak na każdą kolędę, czyli krzyż i świece oraz pojemnik na wodę święconą oraz Pismo Święte. Po powrocie z Mszy Świętej niech rodzina zgromadzi się na wspólnej modlitwie” - zwrócił się do parafian ks. kanonik Krystian Szenowski, proboszcz parafii w Wierzbnie. Zaproponował też jak ma wyglądać wspólna modlitwa i pokropienie wodą święconą domu przez przedstawiciela rodziny. W oczach parafian - Wiem, że kolęda w tym roku będzie inna od dotychczasowych spotkań duszpasterskich po świętach Bożego Narodzenia. Moim zdaniem będzie to dla nas korzystne pod względem duchowym — powiedział Mariusz, mąż i tata trójki dzieci należący do jednej z miejskich parafii. - Wspólna Msza Święta z sąsiadami z bloku, ulicy, osiedla to coś innego niż wizyta księdza i rozmowa z nim w domu. Prawie nigdy nie ma ku temu okazji, może tylko podczas wyjątkowych uroczystości lub pogrzebów. Może to spowodować większą jedność i zaufanie wśród mieszkańców bloku. Mam też nadzieję, że specjalne błogosławieństwo naszych rodzin długo będzie przynosić owoce. Nasza „nowa” kolęda dopiero za kilka dni, ale jestem wobec niej otwarty — podkreślił. Zauważył jeszcze, że zaprosiłby księdza z wizytą kolędową do domu, ale jego żona jest temu przeciwna ze względu na Jestem przekonany, że kolęda w domu to forma duszpasterstwa, która na pewno jest potrzebna. Jest to okazja do kontaktu moich dzieci z księdzem — mówił dalej, obiecując podzielić się później spostrzeżeniami pokolędowymi. Pani Maria też jest jeszcze przed kolędą, ale ma inne zdanie na ten temat. - Kolęda w obecnej formie bardziej mi odpowiada niż tradycyjna wizyta kapłana w domu. Jest wiele korzyści, a najważniejsza to udział we Mszy św., często też adoracji Najświętszego Sakramentu. Poza tym mieszkańcy bloku czy ulicy tworzą wspólnotę modlitewną. Moim zdaniem kapłani powinni udawać się do domów tylko na zaproszenie domowników. Bo bywają księża, którzy nie nawiązują rozmowy z domownikami - tłumaczyła. Kolęda w kościele Podczas każdej Mszy św., także kolędowej, najważniejsze jest spotkanie z Bogiem i Jego błogosławieństwo. - Podczas Mszy św. kolędowej prosimy o błogosławieństwo Boże dla grupy parafian, dla was, którzy jesteście tutaj w kościele i dla tych, którzy nie mogli przyjść — zauważył w homilii proboszcz parafii pw. NMP Królowej Polski w Ostrowie Wielkopolskim ks. prałat Zbigniew Cieślak. Homilia kolędowa stała się okazją do pytania — refleksji, jak w ciągu roku wyglądają nasze kontakty z Bogiem. Wiemy z Ewangelii, że kiedy do Jezusa próbowały dostać się tłumy ludzi, On nauczał z łodzi, bo nie jest zarezerwowany dla kilku czy kilkunastu osób, jest dla wszystkich. I w tym momencie pojawia się pytanie, czy my do Boga zwracamy się tylko wtedy, gdy mamy chorych, cierpiących, gdy pojawią się problemy. - Czy nie powinno być tak, że lgniemy do Niego w każdym momencie: w chwilach radości i smutku, wtedy kiedy jest dobrze i kiedy jest źle, wtedy kiedy trzeba prosić i kiedy trzeba dziękować? - pytał Proboszcz. Po Mszy św. przedstawiciele rodzin otrzymali w zamkniętym naczyniu wodę święconą do pokropienia domu, książeczkę kolędową i specjalnie przygotowany obrazek ze św. Józefem z modlitwą do niego, bo właśnie przeżywamy Rok św. Józefa. Podobnie było w innych parafiach, między innymi w Liskowie, Koźminku, Kucharkach, Ostrowie, Dębem, Goszczanowie i Ostrzeszowie. Były też parafie, w których tak jak w Jarocinie zaproponowano przyniesienie krzyży z domu, które podczas Mszy Świętej zostały pobłogosławione. I tak można by wymieniać dalej, ale za chwilę zabraknie już miejsca. Czy parafianie zdecydowali się uczestniczyć w takiej kolędzie? Z ich obecnością bywało różnie. Niektórzy proboszczowie cieszyli się z obecności parafian jakiej się nie spodziewali, inni podkreślali, że poza małymi wyjątkami przychodzą tylko ci, którzy uczestniczą we Mszy Świętej niedzielnej. Na pewno więcej osób przychodziło w parafiach mniejszych, wiejskich, a mniej w miejskich. - Byłem negatywnie zaskoczony małą frekwencją, chodzi mi o sąsiadów — dzielił się Mariusz z parafii miejskiej. - Msza Święta była z kazaniem, na końcu miało miejsce ogólne błogosławieństwo. Oczekiwałem bardziej osobistego akcentu, może indywidualnego błogosławieństwa rodzin. Czuję niedosyt, ale równocześnie nadzieję, że modlitwa podczas Mszy św. przyniesie owoce w naszym życiu. Mam też nadzieję, że w przyszłym roku będzie już tradycyjna kolęda w domu — podkreślił na koniec. opr. mg/mg
wizyta duszpasterska w domu